niedziela, 16 września 2012

bohater

Dlaczego podziwia się bohaterów? Bo pokonują przeszkody. Bohaterstwo często staje się jakąś iluzją, marzeniem które wydaje się być za szybą. Fajnie jest to podziwiać, łatwo się zachwycać męstwem, bohaterstwem, ale jak już przyjdzie samemu stanąć do walki to pojawiają się opory.
Złość, czasem wkurwienie, łzy, niezrozumienie ze strony innych. Świat się jakby kurczy i nagle okazuje się, że jest się sam jeden jak palec. Ludzie nie rozumieją. Obserwując czyjeś zmagania, z dystansu łatwo jest oceniać, decydować i stwierdzać jednoznacznie czy robi się dobrze czy źle, łatwo jest szacować co się bardziej opłaca a co mniej.

Stanięcie samemu do walki komplikuje widzenie....to widzenie jest wręcz czasem niemożliwe. Zero możliwości oceny sytuacji, nerwy, omdlenia, zimny pot i złość i lęk.....i tak w koło.

Przerąbane być bohaterem. Czasem przesrane. Fajnie się jarać czymś co nas nie dotyczy. Często spija się piankę z wierzchu, ale wgłąb nie chce się wejść. Boi się człek. Chce się być bohaterem puki to nic nie kosztuje.


 Zmierzenie się z własnym lękiem zawstydza i kruszy. Pojawia się...prawda. Jest trudniej, ale prawdziwiej. Boli, ale to dobry ból, problem w tym, żeby się na niego zgodzić. To jak fizjoterapia, żeby te mięśnie ożywić...., żeby siebie ożywić.....

tymczasem...






piątek, 14 września 2012

wtorek, 11 września 2012

przestój?

Jak nazwać taki czas w którym nie wiele się dzieje..? Przestój się pojawił? Nie wiadomo skąd, po co...jest i tyle. Ale ten cały przestój zastanawia. Po pierwsze czy coś takiego jak przestój jest? Czy to tylko zaszufladkowanie jakiegoś czasu, okresu, żeby móc powiedzieć, że kontroluję sytuację, żeby się poczuć bezpiecznie, żeby nie panikować, że nie wiem co jest grane.

Jeśli przyjąć, że przestoju nie ma, że to sztuczna nazwa, to chyba łatwiej (mam wrażenie), tak lotem błyskawicy ujawniają się sytuacje, sekundy, intuicje, które chciały nas obudzić, wyrwać z bierności. Ale lęk jest silniejszy.

Jeden z bohaterów trylogii Millenium, morderca kobiet, powiedział (głupio tak cytować mordercę, ale coś w tych słowach jest z prawdy) dlaczego, ludzie nie ufają instynktowi (...), tylko silniejszy od własnych intuicji jest lęk o to by kogoś nie urazić. I tak chyba jest. Lęk bierze górę, często w skrajnie różnych sytuacjach, tylko po to, żeby czuć się bezpiecznie, swojsko. Bezpieczeństwo gubi, człowiek obrasta tłuszczem przyzwyczajeń, swojego smrodka.

tymczasem...