niedziela, 13 stycznia 2013

opinia

Dziś orkiestra gra...ale zamiast grania słychać gadanie i czuć coś dziwnego w powietrzu....Z tego co przeglądałem różne posty na FB można co nieco poczytać o opiniach ludzi na temat dawania czy nie dawania na orkiestrę, choć najwięcej z tego co widzę jest pisanych opinii o nie dawaniu.

To ja też:-).

Ja nie daję, nigdy nie dawałem. Czemu?

1. Nie podoba mi się presja jaka się wytwarza przy okazji grania. Ja odnoszę wrażenie
(to MOJE wrażenie), że dobrzy są Ci co dają a Ci co nie to są źli. To dosyć jaskrawe odczuwanie, ale długi czas miałem wrażenie, że tak właśnie ludzie patrzą i odbierają całość tej akcji. A więc daję, bo chcę mieć serduszko i ten kolo lub ta lasencja z puszką się mnie nie będzie czepiać na ulicy, a i inni, będą widzieć, że dałem. Mam spokój. No a ja nie miałem nigdy z tym spokoju, i nie dawałem.
2. Nie lubię zamieszania medialnego wkoło akcji. Nie podoba mi się, to, że celebryci polscy wykorzystują tą  akcję do tego, żeby się zwyczajnie lansować.
3. Nie podoba mi się Przystanek Woodstok. Nie byłem tam, i nie pojadę, ale ma prawo mi się nie podobać zwłaszcza po tym co widzę i słyszę o tejże akcji, a wiem, że dając na to swoją kasę zgadzam się też na to, że taki PW jest organizowany więc i go wspieram. Tego nie chcę.
4. Są inne akcje z których korzystam i które staram się wspierać.


Generalnie wkurzają mnie wszelkie akcje filantropijnej działalności "wielkich tego świata". Nie dawno przeczytałem w jednej z gazet, że jakieś małżeństwo podarowało karetę pogotowia w blasku fleszy i przy współudziale innych "gwiazdek" jakiemuś szpitalowi. Gdyby ta pani i ten pan i wielu innych zamiast takich szumnych akcji dali zarobić wystarczająco swoim pracownikom to nie byłoby konieczności robienia akcji pokazowych i rozczulania publiki na pierwszych stronach gazet, akcji dla biednych bieszczadzkich dzieci, nad którymi się cała polska lituje, albo "co zrobić z tą biedną afryką" - wynieście się z stamtąd szanowni państwo biznesmeni to Afryka się sama podniesie bez broni i bez waszej kasy. Ale wiadomo, ze za wiele ludzi pewnie na tych ludziach zarabia w utrzymywaniu ich w biedzie więc trzeba się "solidaryzować" i robić szumne koncerty, a tym co dają kasę - też biednym - dać szansę być lepszymi bo pomagają innym. I wtedy wszyscy zadowoleni: biznesmen - bo zorganizował  i o oczach wielu jest dobrym, który pomaga, dający - bo dał i czuje się dobry bo pomógł, tylko biedny dalej jest biedny...i pewnie takim pozostanie, puki się nie wkurzy...