środa, 14 sierpnia 2013

Florence

Byłem na koncercie Florence w Krakowie. Genialny, cudowny, fantastic atmosfere, po prostu czad:-). Co po tym zostało? Kilka rzeczy. Takie cudne akcje maja to do siebie, że albo się nimi człowiek upaja do znudzenia, trochu jak picie...ciagle bez końca...taki wieczny orgazm.....

Tą atmosferę można też wykorzystać. W tej atmosferze można też pracować. Dozując sobie i te emocje które towarzyszyły, które się ma w pamięci i takie pragnienie, że chce się coś kuźwa zrobić, że się chce zostawić to co nudzi a robić to co się chce robić. Pomęczyć się o to. Intuicyjne sie wie czego się chce. I zamiast kołysać tą intuicję w sobie można by ją pomału realizować.

OBY!!!


Florence - dzienks:-)


                                                                               


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz